piątek, 11 października 2013

W pogoni za motylkiem...

Kilka rodzajów fotografii, jakie uprawiam, już opisałem. Jedna forma jest jednak wyjątkowa i dziś zmierzę się z nią.

 

Przez lata miałem do czynienia z różnymi sesjami. Wielkie i małe studia, ekipa ludzi pracująca nad urodą a później nad planem na którym rozgrywać ma się przedstawienie jednej lub kilku osób. Jak aktorzy na plan filmowy modelki wychodzą jedna za drugą. Komendy wielokrotnie powtarzane, reżyser planu czuwa przy komputerze widząc każdy ruch modelki, asystenci biegają wokół przynosząc różne gadgety, oświetleniowiec męczy się przy lampach Modelki przyjmują pozę jedną za drugą, fotograf z wrodzonym spokojem ustawia je i kadruje, zatrzymuje je w czasie.

Jednak nie o tym Wam dziś napisze. Napiszę Wam o przeciwieństwie takiej sesji czyli o plenerowej sesji ślubnej. Tu nie ma przeważnie oświetleniowca, reżysera planu czy wizażystek i specjalistów od modelingu oraz profesjonalnych modelek. Tu mamy fotografa który, ma opanować cały plan oraz parę młodych, która najczęściej pierwszy raz staje przed obiektywem profesjonalnego fotografa. A zdjęcia mają być równie dobre jak te z profesjonalnej sesji. Jest to wyzwanie, którego podejmują się wszyscy jednak wychodzi tylko najlepszym.



W pierwszej kolejności należy parę młodych rozluźnić. Należy z nimi rozmawiać jak najwięcej. Nie mogą się czuć jak na wybiegu dla modelek bo to nie jest ich naturalne środowisko. Muszą czuć się wyjątkowo jednak fotograf nie może być nachalny, delikatnie należy panować nad kolejnymi pozami. Od fotografa zależy wszystko, jaka kolejna poza, jak pada światło, dobór sceny. Scenariusz całej sesji uzgadniany jest zazwyczaj wcześniej z młodymi jednak to od fotografa zależy jak sesja zostanie poprowadzona. Każda poza, każdy ruch zarówno pani młodej jak jej męża musi być pod kontrolą, nie ma przypadków w tym co się robi. Pierwsze zdjęcia zawsze są sztuczne, sztywne jednak z biegiem gdy sesja się rozwija zaczynają one nabierać kształtu i formy. Najlepsze zdjęcia najczęściej wykonuje się w drugiej połowie sesji. Para młodych jest już wówczas wyluzowana, zaznajomiona już z aparatem, fotografem i jego fanaberiami.




Dla pary młodej taka sesja jest wykańczająca. Na początku jest fun, zabawa, jest uśmiech i radość jednak z czasem zostaje zastąpiony zmęczeniem. Praca modeli jest mimo wszystko dość ciężka dlatego fotograf ze zrozumieniem powinien podchodzić do swoich klientów. Jednak jak by ta sesja nie wyglądała, zdjęcia z niej mają być perfekcyjne. To w takich sesjach fotograf wykazuje swoje wszechstronne umiejętności, to tu można poznać jego talent. Jakie są moje zdjęcia? Nie mnie je oceniać.


Więcej na www.slubnefoto.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz