czwartek, 29 sierpnia 2013

Muzyczne fotografie

Dzień powoli zaczyna przeobrażać się w noc, gdzieś na krawędzi dwóch światów powstaje czas zwany wieczorem. Lekka szarówka, słońce powoli za horyzontem, księżyc przedstawia swoje oblicze wołając gwiazdy by jedna po drugiej ujawniały się widzom na ziemi. Temperatura spada nieuchronnie przez zabrane samolubnie promienie przez słońce. W takich warunkach przeważnie zaczynają się koncerty. Wówczas spokojnym krokiem podążam w miejsce gdzie można posłuchać dobrej muzyki na żywo. Przez ostatnie dwa lata miałem możliwość fotografowania koncertów w krakowskim klubie Forty Kleparz.Wyjątkowy klimat bardzo dużego klubu muzycznego sprawia, że koncerty, które odbyły się w nim, zawsze były wyjątkowe. Mała scena dla aranżacji kameralnych, duża gdy w grę wchodzi liczna publika. Oświetlenie, nagłośnienie profesjonalna obsługa, tylko słuchać i delektować się muzyką.... jednak nie w moim przypadku. Ja jeszcze muszę znaleźć sobie miejsce, odpowiedni kadr, dopasować obiektyw do tego co chcę przedstawić. Do tego typu zdjęć należy podejść jak najbardziej obiektywnie. Każdy z nas ma swój -  jakby to nazwać - gust muzyczny. Każdy słucha mniej lub więcej swoich dźwięków, każdy ma opinie na temat takich czy innych gatunków muzycznych. Fotograf wykonuje zdjęcia nie tylko wzrokiem i palcem na spuście migawki ale też wszystkimi swoimi emocjami. OK - nie każdy - ale ja tak mam i wydaje mi się że właśnie tak należy wykonywać zdjęcia by miały w sobie to coś, coś więcej niż tylko zatrzymany obraz, nie tylko lakoniczne przedstawienie tego co się wówczas działo, zatrzymany ułamek historii. Zdjęcie powinno mieć duszę która ujawnia się gdy ogląda je osoba tak samo lub bardziej wrażliwa jak fotograf. Ideałem jest zdjęcie, które porusza wszystkich, jednak najważniejsze jest by zdjęcie spowodowało, że człowiek nad nim się zastanowi a nie przejdzie obok obojętnie.
 

W momencie gdy jestem na koncercie, którego muzykę lubię gdy jest ona bliska mojemu sercu wówczas ona sama inspiruje mnie do kolejnego zdjęcia. Często zdjęcia układają się jedno po drugim, same kadry się nasuwają, pokonują przestrzeń dźwiękową i wydobywają z artysty, sceny to co najpiękniejsze. Połączenie światła z dźwiękiem jest łatwiejsze do objęcia swoją percepcją. Jednak gdy muzyka nie trafia w nasz gust, niestety musimy wyłączyć swoje uczucia, nie należy muzyki ignorować ale podejść do niej w sposób pozytywny, wczuć się w role fana i spróbować popatrzeć jego oczami. Ha! widzę ten szyderczy uśmiech na Twoich ustach, ale niestety tak robię. W przeciwnym razie zdjęcia będą mechaniczne. Chcesz takie robić? Takie zdjęcia wykonuje podejrzewam z 90% fotografów. Czy takie zdjęcia mogą się podobać - pewnie tak,  pewnie nawet się podobają jak jest fotograf na tyle dobry by mechanicznie pewne rzeczy przedstawić. Jednak by zdjęcie było wyjątkowe potrzeba jest zrozumienia tego co się robi. Dlatego zrozumienie fana danej muzyki to najprostszy według mnie sposób na zrozumienie muzyki a co za tym idzie wykonanie dobrego ujęcia. Nie jest to łatwe bo niby jak ktoś kto słucha całe życie disco polo nagle ma zrozumieć hard rock i vice versa. Dlatego warto wyrobić sobie nawyki profesjonalnego fotografa, nawyk kameleona, adaptacji do istniejących warunków. Taki nawyk pomaga nie tylko gdy wykonujemy zdjęcie koncertów ten nawyk pomaga w codziennej pracy fotoreportera.
Koncerty to tez walka z otoczeniem. Przedzieranie się przez tłum często daleko pozytywnie nastawiony do kogoś kto chce się wepchać o rząd wcześniej, patrząc na fotografa jak na intruza. Dobrze gdy są przejścia techniczne, jednak nie zawsze tak jest. Wówczas trzeba ulokować się przed koncertem w miejscu do którego później będzie najgorszy dostęp - czytaj pod sceną - i w trakcie koncertu sukcesywnie zmieniać położenie oddalając się od niej. Niestety nie zawsze to udana strategia bo nagle okazuje się, że najciekawsze sceny dzieją się pod koniec koncertu i ... trzeba się przedostać pod scenę. Chroniąc sprzęt przedzierasz się przez rozentuzjazmowany tłum, po którym możesz się wszystkiego spodziewać. Docierasz do pozycji z góry zaplanowanej wyciągasz aparat i robisz kolejne ujęcie. Często zmiana obiektywu w takich warunkach nie jest możliwa lub jest mało bezpieczna dla sprzętu więc wszystko to trzeba wcześniej zaplanować.


 

Koncerty w Fortach Kleparz były naprawdę wybitne. Który zrobił na mnie największe wrażenie? Ciężko wymienić jeden. Koncerty Piotra Roguckiego z Coma, czy też przy własnych projektach, to symfonia światła i dźwięku w niepowtarzalnej kompozycji, koncerty które zaskakują. Połączenie gry aktorskiej i wybitnych umiejętności wokalnych ... zdjęcia wykonywałem jedno za drugim gdzieś w przestrzeni zamyślenia dostrzegałem kolejny i kolejny kadr.
 
 
 
 
 Perfect to dinozaury polskiej sceny muzycznej. Ich koncerty to symfonia starych i nowych kawałków, którą chcą słuchać tłumy. Słuchać, to mało powiedziane, na ich koncertach zawsze ludzie śpiewają każdy kawałek. Ujęcie tego wszystkiego na jednym zdjęciu - bezcenne. Jakiś rok temu wykonywałem zdjęcia na Stadionie Narodowym podczas koncertu Perfectu tam zrobiłem jedyne jak do tej pory zdjęcie Grzegorza Markowskiego ze swoją córka na scenie. Patrycja ze swoim tatą zaśpiewali Kołysankę i... fotografia bezcenna.
 

Koncerty Meli Koteluk to kolejne odkrycie na scenie. Delikatna muzyka łatwo wpadająca w ucho - przyznam się przed pierwszym koncertem nie znałem wokalistki, nie wiedziałem czego mam się spodziewać. Pierwsze dwa trzy takty pierwszego utworu i już wiedziałem, że to będzie ciekawy koncert. I taki był. Wizualizacje na olbrzymim ekranie idealnie skomponowane do muzyki a w nich skąpani artyści pokazujący swój kunszt.
 
Zapewne powinienem tu napisać coś o każdym koncercie by nikt nie został pominięty, jednak dziś nie o to mi chodziło. Dziś chciałem pokazać jak uczucia i preferencje muzyczne oraz otoczenie mogą wpłynąć na końcowy efekt zdjęciowy. Hmmm może kiedy indziej zrobię serie opowieści o minionych koncertach i opisze przez jak bardzo gęsty tłum przedzierałem się by podejść do sceny, jak ludzie wcześniej noszeni na rękach przez tłum kończąc upadali na mnie w trakcie koncertu jak dziewczyny piszczały na widok artystów, jak tłumy szalały zarówno w Fortach Kleparz jak i na koncertach w całej Polsce. Może kiedyś zrobię ale to już nie dziś.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz