poniedziałek, 3 marca 2014

Bonjour Paris vol.1

Wczesnym popołudniem wjechałem do Paryża - jednego z najpiękniejszych miast w Europie, chodź też słyszałem że nie ma piękniejszego. Wiele o tym mieście słyszałem, wiele się też spodziewałem, chodź z wrodzonym sobie dystansem do rzeczy jakie nie znam - czekałem też by to miasto mnie zaskoczyło. 
Po zameldowaniu się z przyjaciółmi w apartamencie wyjrzałem przez okno i... taki widok zobaczyłem

Montmartre, bo właśnie tam mieliśmy swoją bazę wypadową i  stąd mogliśmy bardzo szybko podejść do Bazyliki Sacré-Cœur. Wioda tam bajeczne uliczki, wspaniałe sklepiki... bajeczne miejsce jakich mało w życiu widziałem. Przemierzając je ma się wrażenie, że wersy wierszy same się układają, że francuska piosenka sama się układa, głos znikąd towarzyszy i śpiewa wersy o wielkiej miłości. 
Paryż jest miejscem magicznym, miejscem w którym uczucia same się rodzą i tu zostają w tych murach, w tych kamienicach.








 Wychodząc na punkt widokowy przy Bazylice Sacré-Cœur zobaczyłem po raz pierwszy Wieżę Eiffla w całej okazałości. Miałem szczęście bo światło było fenomenalne. Dzięki temu mogłem wykonać to właśnie zdjęcie.
Niebywałe, że już za pierwszym razem udało mi się zrobić to zdjęcie. Czasem trzeba mieć szczęście.
Gdy emocje miejsca powoli zaczęły opadać zacząłem się rozglądać i punkt po punkcie wynajdować ciekawe fragmenty które montowałem w kadr za kadrem.







Wieczór powoli chylił się zamieniał się w noc. Zmęczeni lotem i ogarnięci nieprzeciętnymi emocjami związanymi z przyjazdem udaliśmy się na zasłużony odpoczynek - następny dzień miał być dużo bardziej pracowity. I tak się stało niemalże 10 kilometrów  w nogach przemierzając maleńkie uliczki Paryża.
Niebywałe, że Paryż jest... dziwnie to zabrzmi.... ale jest taki jaki o nim pisano. Nieprawdopodobny. Każde miejsce magicznie nakłania do zachwytu, wzrusza.
Każdy punkt programu starałem się obfotografować jak tylko mogłem najlepiej. Szczęściem było że udało nam się wsiąść do karuzeli na Place de la Concorde, okazało się, że następnego dnia karuzelę rozebrano w celu konserwacji. Jednak dzięki temu, że udało się do niej wsiąść można było zrobić zdjęcia które mogą wyglądać jak w delikatnej sepii ale nie - to przydymiona szyba karuzeli.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz